Powrót do Polski

Zaczęło się to już w samolocie – dziwnie było nagle widzieć wokół siebie tak dużo białych twarzy. Kolejnym dziwnym przeżyciem był pierwszy, usłyszany przez głośniki na lotnisku w Warszawie, komunikat po polsku. Potem przez chwilę rozmawialiśmy z para starszych rodaków wracających z wesela syna w Finlandii i to też było ciekawe uczucie -przez ostatnie pół roku zdążyłam się już przyzwyczaić do tego, że jedyne odzywające się w moim kierunku po polsku usta należą do moich pięciu współlokatorek, ewentualnie kogoś na Skype.
Przeżyłam chwilę grozy, gdy zbieraliśmy bagaż i moje skrzypce (które wyjściowo były połączone futerałami z erhu jako moja druga walizka, bo nie mogłam przewieźć aż tak dużo w bagażu podręcznym) wyjechały na taśmę oddzielnie. Ale zaraz za nimi pojawił się drugi futerał. Wolę nie skupiać się na wyobrażeniu, jak bardzo nimi rzucano, że aż pozbyto się kartonu, w którym były schowane. Ostatecznie „przemyt” się udał, mimo dużej tabliczki z napisem „jeśli masz przy sobie jakiekolwiek produkty pochodzenia zwierzęcego wyprodukowane poza Unią Europejską, wrzuć je natychmiast do kosza”. Prawo unijne zabrania mi przywiezienia erhu, którego niezbędnym elementem jest pudło rezonansowe-bębenek że skóry węża. Postarałam się o niezbędne dokumenty, zezwalające na legalny wywóz z Chin, ale nie byłam pewną, czy mój cenny instrument nie spocznie w gablocie „tego nie przywoź” koło wypreparowanych krokodyli i leków chińskiej medycyny tradycyjnej na Okęciu.
Potem, kiedy opuściłam lotnisko, moje wrażenie na widok Polski było mniej więcej takie, jakie zwykle miałam przyjeżdżając do Niemiec. Czysto, europejsko, ładnie pachnie.. ulice bez śmieci, domy takie niskie, ludzie tak bardzo inni… i to pierwsze polskie śniadanie, z prawdziwym, przepysznym częstochowskim chlebem. Niezapomniane chwile: )
Ale i tak tęskniłam za Chinami, gdzie w sklepie obok przez całą dobę były dostępne ciepłe jajka na twardo z herbaty, można było pójść po nie w piżamie, w każdym autobusie czułam się jak celebryta, a dzienne wyżywienie kosztowało mniej, niż jeden obiad w Polsce.
Dodaj komentarz